14 września 2014

Początki są trudne.

Minęły dwa tygodnie, a ja jeszcze nie mogę się w pełni przyzwyczaić do nowego otoczenia, nowego rozkładu dnia. Wszystko jest takie...inne. Więcej obowiązków, nauki do której mam nawet (jeszcze) chęć. I nawet zaskakująco wyrabiam się z  tym wszystkim w czasie. Co prawda minione tygodnie były dość chaotyczne, trzeba było dokupić brakujące rzeczy, załatwić podstawowe formalności, ale dałam radę i jestem z siebie dumna.  O i nawet wczoraj byłam w szkole. A co że sobota. :D



Przydałby mi się fotograf i pewien śliczny aparat, który krąży mi po głowie od 4 miesięcy, ale problemem na jego zdobycie są moje fundusze. Niestety nie potrafię zbierać pieniędzy.

!Buenas noches!

1 komentarz:

  1. Mi też się taki marzy ale staram się trochę obrabiać żeby wyglądały odrobinkę lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment.