19 grudnia 2014

Ileż można czekać?


No właśnie: Ileż można czekać na jakiekolwiek wolne i jakikolwiek znak życia ode mnie?  No cóż. Bywa.  Na całe szczęście mam czas na zregenerowanie się. Mam zamiar w 100% wykorzystać ten czas na odpoczynek, ale aktywny. Czy mi się uda? I don't know.
Mam dużo planów. Jednym z nich jest przywrócenie przez te kilkanaście dni bloga do życia, że tak powiem. Nic nie obiecuje. Powrotów było dużo i kończyły się przeważnie na tzw. poście powrotnym. Ale są za chwilę święta i może zdarzy się cud w postaci częstszych postów.



Dzisiaj była pierwsza wigilia klasowa w nowym gronie. Trwała dosłownie chwilę. Ok 9 wszyscy się zeszli, a o 10 była akademia. Szybko poszło. Szkoda. Liczyłam, że spędzimy trochę więcej czasu ze sobą.
Za rok trzeba się umówić wcześniej, klaso!!

Miłego wieczoru:*
I do jutra:*

1 komentarz:

  1. Ja miałam 3 godziny wigilii z klasą, ale było nudno :( U mnie też często były powroty, które kończyły się pożegnaniami, teraz staram się aby było inaczej.

    http://diadree.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment.