16 września 2011

Kici, kici...

Cześć!! Własnie wróciłam ze szkoły;) Nie było zbytnio fajnie dzisiaj. Jak jechałam to przy szkole mnie zatrzymały mnie dwie dziewczyny i zaczęły mnie malować na kotka. Potem zaś jak szłam do WC wraz z Andzią zatrzymało mnie dwóch chłopaków i też mnie zaczęli malować na dodatek markerem i jeszcze nie mogę tego zmyć. Potem były gry i zabawy. Przed wejściem na salę kazali nam wypić coś ochydnego. Jakąś śmietanke ze wszystkim przyprawami jakie tylko są możliwe. Myślałam, że puszczę pawia na miejscu. Potem na bosaka trzeba było przejść po szyszkach.Następnie składaliśmy przysięgi. Były dwie. Jedna szkolna, druga zrobiona przez 2 klasy. Na sam koniec było Sprzątanie Świata. I to było najgorsze. Nie to, że musieliśmy sprzątać po kimś to na dodatek ja z Asią, Sylwią i Karinką miałyśmy za zadanie pilnować chłopaków z powrotem do school, bo pani z dziewczynami poszła zbierać dalej odpady, a my nieśliśmy zapełnione worki.  Chłopaki we dwóch worka nie mogli unieść. Masakrrrrrra.

Może dzisiaj jeszcze jakąś notę napiszę, ale to nie jest pewne.


                Pozdrowienia od waszej Green <3

                                               

4 komentarze:

  1. to normalne na otrzęsinach ;P :)

    ja cię też pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem w 2 klasie liceum i też kotowałam kociaki :D ale zobaczysz będziesz się jeszcze z tego śmiać, za rok :D

    OdpowiedzUsuń
  3. będziesz miała fajne wspomnienia za jakiś czas ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. a j anie sprzatalam;)

    aleksandra-fortuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment.