05 lutego 2015

Pod nosem...

 Styczeń był dla mnie wyczerpującym miesiącem. Poprawki, uzupełnienia sprawdzianów itp. Jeden wielki chaos w szkole. Kontrole, pretensje, niepotrzebne nerwy. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Doczekałam się upragnionych ferii zimowych. Trwają od poniedziałku. I jak na razie są lepsze od poprzednich. Próbuję jak najmniej korzystać z komputera, więcej wychodzić gdzieś. Przykład, dzisiaj pierwszy raz byłam w Uniejowie. Godzina drogi ekspresówką.
 Jak to możliwe, że to co mam teoretycznie pod nosem od kilku lat, widzę dopiero teraz, albo w ogóle tego jeszcze nie widziałam. Przykład- Góra Kamieńsk w Bełchatowie. Jak tylko wyrobię sobie prawo jazdy, jadę na przejażdżkę z cyklu "miejsca pod nosem Żan" -nad nazwą jeszcze pomyślę.





Przeglądając folder ze zdjęciami na bloga, doszłam do wniosku, że przydałaby się jakaś sesyjka. Niekoniecznie z moją osobą.

♥♥♥♥

1 komentarz:

Thanks for your comment.