28 czerwca 2014

Kolejna księga na bok....

Okres dwumiesięcznego lenistwa uważam za otwarty.
W końcu. Długo czekałam na wypowiedzenie tego zdania. Czuję, że coś w końcu ze mnie zeszło. Musiałam być już nieźle zmęczona albo nie chciałam przyjąć tego do wiadomości, że nie poczułam, gdyż teoretycznie rzecz biorąc wczoraj ostatni raz spotkałam się z moją klasą, z osobami z którymi spędziłam piękne, z lekka doprowadzające do załamania nerwowego, trzy lata. Doszło to do mnie dopiero wieczorem podczas przeglądania naszych klasowych zdjęć, z różnych spotkań. Dopiero wtedy się popłakałam. Do tego czasu w ogóle nie odczuwałam, że to koniec. Czułam się jakbyśmy mieli się w kolejnej klasie spotkać. A tu takie surprise. Mam jednak nadzieję, że wczorajsze spotkanie nie było ostatnim, że jeszcze będziemy mieli okazję spotkać się w takim gronie. 


Koniec płaczu. Są wakacje. Czas rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Nic nie planuję na ten czas, bo moje zamierzenia zawsze mijają się z realem, więc niech będą spontaniczne.  Pogoda by mogła się trochę polepszyć, bo niestety dzisiaj do południa było tylko czuć lato.





PS Właśnie dodałam swojego bloga do serwisu zBLOGowani.pl Więc jeśli ktoś z was ma tam konto zapraszam do obserwacji mojego bloga.


3 komentarze:

  1. Miałam podobnie rok temu, niestety każdy poszedł w swoją stronę i cóż..już raczej w wspólnym gronie się nie widujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję świadectwa z paskiem :)
    Życzę udanych wakacji :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://solodayworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment.